Dla Gentlemana

Do darmowej dostawy brakuje Ci: 100,00 zł

Wasze Recenzje #8 - Cyrulicy balsam do brody Treser Tygrysów

0

 

Recenzja balsamu do brody Cyrulicy Treser Tygrysów 50 ml

Ciekawość – to uczucie towarzyszyło mi po wejściu na rynek nowych produktów od Cyrulików. Pojawiły się dwa nowe balsamy do brody - Treser Tygrysów oraz Treser Niedźwiedzi. W tej recenzji zajmę się pierwszym z nich i postaram się Wam go przedstawić z każdej strony.

Cyrulików jeśli nie znacie to poznajcie czym prędzej, a żałować znajomości z nimi nie będziecie na pewno. Moim zdaniem o ile już nie są, to na pewno niebawem będą liderem na naszym rynku. Cyrulicy to nowa polska marka produkująca kosmetyki do brody, a kim kiedyś był i czym się zajmował Cyrulik, sprawdźcie sami… Ktoś oglądał serial Wikingowie? Kto wie czy czasami brodaci bohaterowie tego serialu, nie stali się inspiracją dla Cyrulików…

 

Opakowanie balsamu

Cyrulicy zamknęli Tresera Tygrysów w szklanym słoiczku o pojemności 50ml i zakręcili pięknie zdobioną srebrną nakrętką. Wieczko słoiczka ubrane jest w wąsiate logo Cyrulików oraz grafikę cyrku. Takiego cyrku, który zwyczajowo co jakiś czas odwiedza nasze miasteczka. Słoiczek jest czarny oklejony dookoła etykietą, na której znajdziemy grafikę tygrysiej głowy z nazwą balsamu. Ponad to bardzo szczegółowy skład produktu, dane kontaktowe producenta, informację chyba dość istotną ,a mianowicie do kiedy należy zużyć tygrysie mazidło oraz instrukcję obsługi balsamu.

Mnie ten styl i opakowanie bardzo przypadło go gustu, świetnie wygląda, dobrze leży w dłoni … za opakowanie dobra 4+/5.

Sposób użycia: balsam należy rozcierać na dłoniach aż do uzyskania oleistej konsystencji, a następnie z wielką starannością wcierać go w zarost i skórę pod nim

To bardzo dobra rada dla początkujących brodaczy, aby w nawyk im weszło skrupulatne rozcieranie balsamów, bo nie każdy balsam ma tak cudownie maślaną konsystencję jak Treser Tygrysi, czasami można napotkać niewielkie grudki. Za konsystencję również dobra 4+/5.

 

Zapach

Czarny słoiczek o pojemności 50 ml, a w nim magiczny treser tygrysi. Po odkręceniu srebrnej pięknie zdobionej zakrętki obłędny zapach wyziera niczym Dżinn z lampy Aladyna. Po pierwszym użyciu rozczesałem i ułożyłem brodę grzebieniem i odłożyłem go gdzieś zapominając gdzie… po 4 dniach grzebień się odnalazł i nadal pachniał Tygrysem. Oczywiście nie myślcie, że i Wasza broda będzie woniała tą ekskluzywna substancją 4 dni, bo wieczorem trzeba te boskie aromaty zmyć z siebie, ale gdybyście zachcieli iść na wieczorny bankiet to macie pewność, że zapach będzie wam towarzyszył bardzo długo … aż po słońca wschód. To Wam gwarantuję. Zapach jest bardzo przyjemny, taki spokojny, kojący nasze zmysły, ale zarazem bardzo zmysłowy i wyrazisty. Brakuje mi odpowiedniego słowa, aby precyzyjnie wyrazić to co się czuje zanurzając się w głębi tego profesjonalnie skomponowanego zapachu. Zdecydowanie daje się wyczuć nuty żeń-szenia, kardamonu, bambusa, a wszystko to przeplata się z drzewem sandałowym. Dla mnie to bardzo niespotykany zapach, egzotyczny, nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z taką kompozycją zapachową, być może tak właśnie pachnie dżungla… Moim zdaniem to majstersztyk w kompozycji aromatu.

 

 

Chwyt

Moją niesforną brodę Tygrysi balsam ułożył bez problemu na zdecydowaną większość dnia. Nie oznacza to, że w ciągu dnia nie trzeba kontrolować stanu uczesania naszego brodziska. Normalnie jak każdego dnia, co jakiś czas kontrolujemy jak wyglądamy, tak zwyczajnie naturalnie. Balsam pozwala nam na nadanie kształtu brodzie, układa ją, powoduje, że jeśli mamy długie włosie to ono zostaje ładnie „przyklepane” i nie ostaje od policzków. Uważam, że jeśli idzie o chwyt, doskonale spełnia swoją rolę - ani nie za slaby, ani zbyt mocny, co mogłoby powodować sztywność brody.

 

Moje odczucia po nałożeniu balsamu na brodę

Mam nadzieję, że pamiętacie o higienie i przed nakładaniem balsamów czy innych kosmetyków i brodę, i dłonie myjecie. Jeśli tak to bardzo dobrze, bo efekt nawilżania byłby mierny kiedy ręce brudne i broda też. Wydobycie balsamu nie sprawia żadnych trudności, to kosmetyk wysokiej klasy, nie ma słabych stron. Samo nakładanie to czysta przyjemność - gładko, aromatycznie, bez oporów, idzie równo jak po maśle. Podczas rozcierania nie tworzą się żadne grudki, dłonie pięknie pachną i są również doskonale nawilżone - taki pozytywny skutek uboczny aplikowania balsamów w brodę. Ten wysokiej jakości kosmetyk daje nam bardzo duże poczucie komfortu, poprzez swoją trwałość zapachową - przez większość dnia w delikatny sposób zawiaduje nas, że nawilża i układa nasz włochaty atrybut męskości.

 

Podsumowanie

Producent twierdzi, że kosmetyk składa się w 40% z maseł i wosków roślinnych, 35% wyselekcjonowanych olei, 25% perfum i naturalnych substancji aktywnych. Wydaje mi się że te 25% perfum daje doskonały efekt siły i wytrzymałości zapachu, który daje o sobie znać od rana do wieczora. Nie znalazłem słabych stron tego balsamu, gdyż z czystym sumieniem nie ma się do czego przyczepić. Świetnie opakowanie, genialny zapach, maślana konsystencja, długo utrzymujący się zapach, doskonałe nawilżenie. Wszystkie te czynniki plasują ten balsam na podium. Bez dwóch zdań , to bardzo profesjonalny produkt dający dużą pewność siebie. Moja broda miała już na sobie sporą ilość różnych balsamów i to przeróżnej maści, jeśli mogę tak to ująć. Od kilku dni, co rano po jej umyciu i wysuszeniu, szepcze mi do ucha „Tresera chcę, Tygrysiego Tresera chcę…” a ja nie mam serca jej odmówić.

Komentarze do wpisu (0)

Wróć na górę
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium