Captain Fawcett balsam do brody Signature Series Ricki Hall Booze and Baccy 60 ml
Marka Captain Fawcett to zdecydowanie ekskluzywna seria produktów dla prawdziwego Gentlemana. Zanim jednak zaczniesz jej używać, to proszę, zapoznaj się z historią, jaka się wiąże z powstaniem marki. Wystarczy „wygooglować” frazę Captain Fawcett i odrobinę poszukać od czego wszystko to się zaczęło. Historia powstania marki jest dość niecodzienna i mocno zaskakująca, ale jej efektem jest ogromna rzesza zadowolonych brodaczy, którzy używają jej z wielką dumą. Mam nadzieję, że niebawem i Ty dołączysz to tego jakże znamienitego grona użytkowników ekskluzywnej marki Captain Fawcett. Z wielkim sentymentem wracam do historii o Kapitanie Percym Harrisonie Fawcett'cie, dlatego nie uchylę Wam nawet rąbka tajemnicy - sami ją przeczytajcie i opowiedzcie innym brodaczom, bo naprawdę warto.
Zapraszam do mojej recenzji balsamu do brody brytyjskiego żołnierza, oficera artylerii oraz wielkiego podróżnika Kapitana Percy’ego Fawcetta. Omawiany balsam możesz zamówić tutaj:
Opakowanie balsamu
Produkt otrzymałem w niepozornym szarym kartonie, w jaki to zazwyczaj są pakowane do wysyłki zamówione produkty. Balsam solidnie owinięty folią bąbelkową, co daje gwarancję bezpieczeństwa. W środku klasyka opakowania - okrągła zakręcana płaska aluminiowa puszka o pojemności 60 ml. Na wieczku i spodzie puszki przyklejone są stylowe etykiety z logo marki. Górna etykieta z wizerunkiem Kapitana Fawcetta oraz krótką informacją z jakim produktem mamy do czynienia. Na dolnej etykiecie znajdziemy skład i opis produktu w języku angielskim. Literki są dość małe, więc przyda się lupa albo strona sprzedawcy gdzie również znajdziemy te informacje i to w języku polskim. Puszka jest bardzo poręczna, spokojnie zmieści się w kieszeni spodni.
Sposób użycia: niewielką ilość balsamu rozsmaruj i trochę rozgrzej w dłoniach, a następnie dokładnie wmasuj w brodzisko i skórę pod nią. Brodę wystylizuj kartaczem wedle własnych upodobań.
Konsystencja: woskowa, dość zwarta, bardzo zbliżona do wosku do wąsów. Aby wydobyć balsam najlepiej wyskrobać żądaną ilość paznokciem - ja właśnie tak robię i to działa.
Skład: Sweet Almond Oil (Prunus Dulcis), Crambe Seed Oil (Abyssinica), Candelilla Wax (Euphorbia Cerifera), Shea Butter (Butyrospermum Parkii), Vitamin E (Tocopherol), Parfum made from essential oils. Allergens: Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Benzyl Cinnamate, Benzyl Salicate, Cinnamic Alcohol, Citral, Citronellol, Coumarin, D-Limonene, Eugenol, Farnesol, Geranoil, Isoeugenol & Linalool.
Zapach: to dość subiektywne odczucie każdego brodacza, ale zdecydowanie wyczuwalne są nuty tytoniu, kadzidłowca, chmielu, gorzałki, miodu, pomarańczy i goździków.
Sposób działania na brodę i moje doznania
Teraz postaram się Wam przybliżyć to, co się czuje, kiedy wejdzie się w posiadanie 60 ml puszeczki z Gentlemańską zawartością.
Trzymając puszkę w ręku tuż przed jej odkręceniem banan na całej rozciągłości mej twarzy się pojawił, jakby z odrobiną niedowierzania, że to co trzymam w ręku to właśnie jest to, co trzymam. Po odkręceniu wydobył się piękny, głęboki, męski, wręcz „szorstki” zapach. Po głębokim zaciągnięciu się mamy uczucie chwilowego odurzenia - nie przesadzajcie z wąchaniem, żeby nie odlecieć. Mówię Wam, zapach jest „potęga”- mocny, wyrazisty, przeznaczony dla prawdziwego stuprocentowego faceta. Wasze kobiety oszaleją na jego punkcie (mam taką nadzieję), a i męskie grono kolegów zdecydowanie Wam będzie zazdrościło niszowego aromatu. Sądzę, że szanowne koleżeństwo zachodzić w głowę będzie, co to za zapach i jak go zdobyć. Mnie osobiście ten zapach kojarzy się z szkocką whiskey, zespołem Clanadonia (warto posłuchać, link: https://www.youtube.com/watch?v=hnSNfxjrwck ) i grubym kubańskim cygarem palonym w kowbojskim Saloonie westernowego miasteczka. Jak mantrę powtarzał będę, że doznania dla każdego brodacza mogą się delikatnie różnić. Nasza wrażliwość na zapachy jest różna, jak również i wyobraźnia może nam coś innego podpowiadać, kiedy drażnimy nasze nozdrza aromatycznymi zapachami.
Brodę przed nałożeniem balsamu należy umyć dokładnie i wysuszyć. Najlepiej mydłem lub szamponem do tego rodzaju pielęgnacji przeznaczonym. Niektórzy nakładają balsam na lekko wilgotny zarost. Uważam, że to kwestia indywidualnych upodobań. Ja nakładam na umytą, suchą i rozczesaną brodę. Balsam nie ma struktury mazidła, które bez problemu wydobędziemy palcem. Trzeba się odrobinę wysilić, aby ukojenie na nasz atrybut męskości nałożyć. Balsam ma woskową postać - ja zeskrobuję go paznokciem zaczynając od zewnętrznej krawędzi puszki, rozprowadzam na dłoni, rozgrzewam delikatnie i wcieram w zarost oraz skórę pod nim. Ta woskowa struktura powoduje, że broda nie dość że pięknie męsko i wyraziście pachnie, to znakomicie się układa. Nie ma najmniejszego problemu, aby po kliku pociągnięciach kartaczem ujarzmić wszystkie niezdyscyplinowane i odstające kłaczki. Włosy na brodzie są doskonale zmiękczone, nawilżone. Czuć w dotyku wysoką jakość produktu. Układanie brody nigdy nie było łatwiejsze i przyjemniejsze. Zapach utrzymuje się kilka godzin, więc i Wasze doznania z wąchania gorzałki i tytoniu będą trwały długo i będą bardzo intensywne, ale na tyle subtelne, aby to nie przeszkadzało w codziennym normalnym funkcjonowaniu. Balsam jest bardzo wydajny. Sądzę, że 60 ml wystarczy na dość długo. Po nałożeniu nie widać tłustego filmu, idealnie rozprowadza się po zaroście. Pamiętajcie, żeby go dobrze rozsmarować w dłoniach, aby nie pozostawić grudek balsamu na brodzie.
Podsumowanie recenzji balsamu do brody Captain Fawcett
Używany balsam do brody Captain Fawcett Ricki Hall Booze & Baccy to klasa sama w sobie. Mam nadzieję, że ciekawość Wam nie pozwoliła czekać i już wiecie, kim był Kapitan Fawcett i jaka historia wiąże się z powstaniem tej wyjątkowej marki. Produkt ten jest najwyższej jakości, godny polecenia zarówno dla zaawansowanych brodaczy, jak i dla początkujących, którzy zgłębiają dopiero tajniki pielęgnacji brody. Polecam Wam łączenie produktów tej samej marki, oczywiście w tej samej nucie zapachowej. Ja osobiście posiadam wosk do wąsów Kapitana Fawcetta i napiszę Wam, że nie ma lepszej kompozycji. Na brodę nakładam balsam, na wąsy wosk - ten sam zapach, struktura też podobna. Dlaczego polecam łączenie produktów? Bo idealnie się razem uzupełniają i jednakowo pachną.
Szanowni Bracia Brodacze, zaprawdę powiadam Wam, że nie będzie żałować ani złotówki wydanej na balsam marki Kapitana Fawcetta. Używajcie go z dumą, a on Wam się odwdzięczy swoim niepowtarzalnym męskim zapachem, perfekcyjnym wystylizowaniem brody, a w razie złego dnia poprawi Wam humor, niczym kobiecie wizyta w galerii handlowej.