Captain Fawcett – wosk do wąsów Lavender
Starannie ułożone wąsy to doskonała wizytówka, dlatego nieustannie dbam o to, by zarost nad moją górną wargą nienagannie się prezentował. Pomaga mi w tym wosk do wąsów. Tym razem zaprzyjaźniłem się z woskiem do wąsów marki Captain Fawcett. Chciałbym przedstawić go również Wam.
Każdy, kto na co dzień stylizuje swoje wąsy, wie doskonale, jak wciągający to proces. Na szczęście, producenci oferują nam coraz ciekawsze produkty, dzięki którym to zadanie staje się znacznie łatwiejsze i przyjemniejsze. Mam tu na myśli szczególnie woski do wąsów, których jestem absolutnym miłośnikiem. Tym razem testuję kosmetyk z kolekcji Captaina Fawcetta z serii Lavender.
Kim jest Captain Fawcett? I jak rozpoczęła się historia tej luksusowej marki kosmetyków dla mężczyzn?
Jeśli śledzisz to, co dzieje się na rynku kosmetycznym dla mężczyzn, na pewno kojarzysz Captain'a Fawcett'a. To znana brytyjska marka, która oferuje między innymi produkty do pielęgnacji zarostu, ale również twarzy, ciała, włosów oraz kosmetyki do golenia i luksusowe akcesoria.
Z marką tą wiąże się całkiem ciekawa historia. Podobno w 1905 roku niejaki kapitan Peabody Fawcett, dzielny odkrywca, zaginął przy jednym z głównych dopływów rzeki Kongo. Dopiero kilkadziesiąt lat później udało się zdobyć skrzynię kapitana, w której znajdowały się między innymi tajemnicze mikstury, receptury oraz lista składników, z których Fawcett tworzył rozmaite woski, olejki czy balsamy. Dzięki tym znaleziskom udało się odtworzyć te niezwykłe kosmetyki.
Najważniejsze informacje o lawendowym, naturalnym wosku do wąsów
Wosk zamknięty jest w szklanym słoiczku z plastikową nakrętką. Opakowanie zdobi etykieta, na której znajdziemy, oczywiście, charakterystyczny portret kapitana oraz najważniejsze informacje o produkcie, takie jak nazwa, marka czy skład. Poza tym, widnieje tam również ciekawy napis, który świadczy o tym, że marka dba o naszą planetę i tworzy ekologiczne opakowania nadające się do recyklingu. Namawia również do takich ekologicznych zachowań wszystkich użytkowników swoich produktów.
W słoiczku mieści się 15 ml produktu. To całkiem spora pojemność biorąc pod uwagę, że do wystylizowania wąsów wystarczy dosłownie odrobina kosmetyku. Nawet przy regularnym stosowaniu wosk wystarczy na kilkanaście miesięcy stosowania. Całkiem poważnie. Ja mam go w swojej kolekcji mniej więcej od dwóch lat i nadal z niego korzystam, z tym że moja kolekcja wosków do wąsów jest dość pokaźna.
Kiedy wybieram kosmetyk do pielęgnacji wąsów, bardzo ważne dla mnie jest to, by przyjemnie pachniał. W końcu mam go cały czas tuż pod nosem. Zapach nie powinien być drażniący, zbyt intensywny, ale fajnie, jeśli można go poczuć. Wosk do wąsów Lavender, jak sugeruje jego nazwa, ma lawendowy aromat i faktycznie lawendę można tutaj wyczuć. To bardzo subtelny, ale jednocześnie wyrazisty zapach, który odpręża i relaksuje. Jest bardzo świeży, wręcz orzeźwiający. Sprawdza się o każdej porze roku. Warto dodać, że lawenda odstrasza komary, więc szczególnie latem warto po ten wosk sięgnąć. Łączymy przyjemne z pożytecznym.
Co znajdziemy w składzie wosku do wąsów od Captaina Fawcetta?
Wosk do wąsów Lavender ma bardzo prosty, krótki skład i to mi się podoba. Lubię naturalne kosmetyki, pozbawione całej masy sztucznych, chemicznych dodatków. Skład wygląda dokładnie tak:
Cera Flava, Paraffinum-Liquidum & Lavender (Lavandula Angustifolia) essential oil.
Przeanalizujmy dokładniej trzy substancje zawarte w tym produkcie:
-
Wosk pszczeli (cera flava) – to substancja, którą znajdziemy obecnie w większości wosków do wąsów oraz balsamów do brody. To konkretnie wydzielina gruczołów woskowych pszczół, którą wykorzystują one do budowania plastrów w ulu. Posiada właściwości natłuszczające, nawilżające oraz antyseptyczne.
-
Olej parafinowy (Paraffinum-Liquidum) – ta substancja wzbudza mieszane emocje. Nie można jednak odmówić jej pielęgnacyjnego działania. Parafina nawilża, wygładza, ułatwia rozczesywania i zapobiega elektryzowaniu się włosów. Na dodatek tworzy warstwę ochronną przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.
-
Olejek eteryczny, lawendowy (Lavender essential oil) – odpowiada za zapach kosmetyku, ale wykazuje również działanie pielęgnacyjne. Polecany jest szczególnie do skóry delikatnej, wrażliwej. Przyspiesza regenerację, działa przeciwtrądzikowo i antyseptycznie.
Wosk Lavender ma dość zwartą konsystencję, ale mimo wszystko jak na wosk jest całkiem miękki. Na pewno nie jest tak twardy jak inne naturalne woski do wąsów (dzięki zawartości oleju parafinowego). Ma charakterystyczną żółtą barwę. Kosmetyk ten zapewnia bardzo delikatny połysk. Jeśli nałożymy odrobinę wosku, ten połysk będzie niemal niewidoczny.
Chętnie po wosk do wąsów od Captaina Fawcetta sięgam, bo naprawdę fajnie trzyma wąsy, a przy tym je pielęgnuje. Po zmyciu włoski są nawilżone, zmiękczone i wygładzone. Bardzo odpowiada mi również ten delikatny, lawendowy zapach.
Jak stosować wosk do wąsów?
Stosowanie tego wosku nie różni się od stosowania innych tego rodzaju produktów. Najlepiej nabierać kosmetyk za pomocą paznokcia, a następnie rozetrzeć go między palcem wskazującym a kciukiem. To ważne, by wosk przed nałożeniem na wąsy odpowiednio rozgrzać. Tak rozgrzany produkt nakładamy na wąsy i stylizujemy je według uznania. Najlepiej przesuwać palce od środka wąsów w stronę kącików ust. Jeśli chcemy podkręcić końcówki, możemy dołożyć odrobinę kosmetyku. Nie warto jednak przesadzać z ilością wosku. Lepiej stopniowo, bardzo małymi porcjami, aplikować go na zarost nad górną wargą. W innym razie wąs może wyglądać nieświeżo i cały proces (łącznie z dokładnym zmyciem produktu) będzie trzeba zaczynać od początku. W równomiernym rozprowadzeniu kosmetyku i ułożeniu włosków pomoże grzebień do wąsów. W ofercie znajdziemy calkiem sporo (również u kapitana Fawcetta) ciekawych, ręcznie robionych grzebieni.
Pamiętaj, by wszystkie produkty do stylizacji dokładnie zmywać. W innym razie pozostałości kosmetyków będą osadzać się w ujściach mieszków włosowych oraz na łodydze i tym samym będą blokować przepływ cennych substancji odżywczych. Włoski staną się wysuszone, matowe, szorstkie i łamliwe. Wosk do wąsów można zmyć całkiem sprawnie, ze względu na niewielką powierzchnię. Przed myciem warto delikatnie rozczesać wąsy, najlepiej grzebieniem z szerokim rozstawem zębów, a następnie potraktować ciepłą wodą i odpowiednim kosmetykiem oczyszczającym. Ja do mycia wąsów stosuję szampony dedykowane brodaczom. Dobrej jakości szampon zawiera substancje oczyszczające i pielęgnujace zarost.
Wosk do wąsów Lavender od Captaina Fawcetta można kupić w cenie 45-55 złotych. Trzeba wziąć pod uwagę, że to niezwykle wydajny kosmetyk, więc warto kupić raz, a porządnie. Ten produkt jest naprawdę wart swojej ceny. Ma fajną konsystencję, dobrze rozprowadza się na wąsach i trzyma zarost w ryzach. Nie jest to najtwardszy i najmocniejszy wosk, taki w sam raz. Spokojnie można używać go na co dzień, ale sprawdzi się też podczas bardziej fantazyjnego podkręcania wąsa. Jego dużą zaletą jest zapach. Dla mnie atutem jest także opakowanie, które prezentuje się bardzo elegancko, a przy okazji jest ekologiczne.
Wosk do wąsów to najważniejszy kosmetyk dla każdego mężczyzny, który nosi wąsy i chce się dumnie prezentować
Wosk do wąsów zyskuje coraz większą popularność. Współcześni mężczyźni coraz częściej decydują się na hodowanie zarostu nad górną wargą i poszukują ciekawych produktów. Wosk, inaczej pomada do wąsów, świetnie utrzymuje wąsy w ryzach i umożliwia tworzenie różnorodnych stylizacji. W ofercie znajdziemy obecnie całkiem spory wybór tego rodzaju produktów. Co ważne, dobrej jakości wosk do wąsów nie tylko stylizuje, ale również pielęgnuje zarost. Poszczególne kosmetyki różnią się między sobą konsystencją oraz siłą utrwalenia (tak zwanym chwytem). Wyróżniamy kilka typów wosków. O tym za chwilę.
Warto wiedzieć, że pierwsze woski tworzono na bazie łoju zwierzęcego. Po jakimś czasie zastąpiono go wazeliną oraz olejami mineralnymi. Obecnie coraz częściej spotkamy kosmetyki oparte na wosku pszczelim czy maśle Shea. Nierzadko zawierają one również w swoim składzie naturalne olejki, na przykład arganowy, kokosowy czy jojoba. Dzięki temu nie tylko trwale stylizują, ale również skutecznie pielęgnują zarost. Producenci opracowują coraz nowsze receptury wosków. Ja wybieram najczęściej woski do wąsów naturalne, pozbawione szkodliwych substancji chemicznych, sztucznych dodatków czy konserwantów.
Jak już wspominałem wyżej, stosowanie wosku wymaga niewielkiej wprawy, jednak, jak w każdej dziedzinie, praktyka czyni mistrza. Taka zabawa z wąsem jest naprawdę wciągająca. Warto dodać, że coraz częściej możemy spotkać się z konkursami na najciekawsze stylizacje wąsów. Organizowane są na całym świecie.
Woski do wąsów - podział ze względu na ich składniki
Oferta wosków do wąsów jest bardzo bogata i stale się powiększa. Na pewno każdy znajdzie produkt dostosowany do swoich potrzeb. Obecnie możemy wyróżnić:
-
Wosk naturalny - jego formuła opiera się wyłącznie na naturalnych (organicznych) substancjach. Tego rodzaju produkt jest wolny od chemicznych substancji, olejów mineralnych, parafiny, parabenów, konserwantów i innych sztucznych dodatków. Warto dodać, że coraz więcej kosmetyków (na przykład wosk do wąsów Lavender od Captaina Fawcetta) zamykanych jest w ekologicznych opakowaniach, które nadają się do recyklingu.
-
Wosk wegański – produkowany na bazie wyłącznie wegańskich składników. Pozbawiony jest odzwierzęcych substancji. Tego typu produkt nie jest również testowany na zwierzętach.
-
Wosk do wąsów tradycyjny, z dodatkiem chemicznych substancji – w swoim składzie zawiera petrochemikalia, czyli substancje uzyskane z ropy naftowej czy gazu ziemnego. Oparty na przykład na wazelinie czy olejach mineralnych. Wzbogacony sztucznymi składnikami, które poprawiają konsystencję czy nadają zapach.
Każdy z opisanych wosków ma swoje grono zwolenników. Ostatnio bardzo modne są przede wszystkim kosmetyki naturalne. Produkty oparte na olejach mineralnych wzbudzają wiele kontrowersji, jednak najnowsze badania pokazują, że wcale nie wywierają tak szkodliwego wpływu na organizm, o jaki je posądzano. U niektórych osób mogą jednak wywoływać podrażnienie i zapychać pory. Mimo wszystko, warto wypróbować różne opcje, nim znajdziemy swój idealny wosk do wąsów.
Dodam jeszcze, że w ofercie znajdują się również woski do wąsów i brody, które służą do stylizacji całego zarostu oraz produkty typu „wszystko w jednym” – do wąsów, brody oraz włosów. To opcja dla ekonomicznych.
Jak prawidłowo nakładać wosk na wąsy?
Wiemy już, że w ofercie znajdziemy woski do wąsów o różnej twardości oraz konsystencji. Od tego zależy sposób aplikacji kosmetyku. Woski tradycyjne, oparte na wazelinie czy olejach mineralnych są zazwyczaj miękkie i łatwo się rozprowadzają. Można je wyjąć z pojemnika palcem i po delikatnym rozgrzaniu w dłoniach nałożyć na wąsy. Woski naturalne, których formuła opiera się na wosku pszczelim czy maśle Shea, są natomiast dość twarde i zwarte, dlatego najlepiej wyjmować kosmetyk za pomocą paznokcia. Przed nałożeniem taki wosk należy bardzo dokładnie rozgrzać między palcami. Dobrze jest również ogrzać delikatnie opakowanie przed zastosowaniem kosmetyku. Można je na przykład zanurzyć w gorącej wodzie, ewentualnie podgrzać suszarką.
Wosk należy nakładać na wąsy ostrożnie, niewielkimi porcjami. Łatwo bowiem przesadzić i wąsy będą nadawać się do ponownego umycia. Dobrze rozgrzany wosk nakładamy od środka wąsa i kierujemy się w stronę końcówek. Na same końcówki możemy nałożyć nieco większą ilość wosku, zwłaszcza jeśli chcemy je podkręcić. W dokładnym rozprowadzeniu kosmetyku oraz ułożeniu wąsa pomoże specjalny grzebień do wąsów, najlepiej z szerokim rozstawem zębów.
Co ciekawe, regularnie stylizowany wąs po jakimś czasie sam zacznie się układać w ten sam sposób. Warto jednak zadbać o jego odpowiednią pielęgnację. Nie możemy zapominać o tym, że kosmetyki do stylizacji mogą obciążać zarost. Warto zatem dokładnie go oczyszczać, za pomocą specjalnego szamponu, a także nakładać kosmetyki pielęgnacyjne, na przykład naturalne olejki. Odpowiednio wypielęgnowany zarost będzie łatwiej poddawał się różnorodnym stylizacjom.