Pewnie z różnymi opiniami się spotkasz. Warto jednak zaznaczyć, że jest przynajmniej kilka powodów, dla których dobrze jest zostać brodaczem. Potwierdzają to nawet badania! Bez dwóch zdań, zarost dodaje powagi. Mężczyzna z brodą wygląda z reguły dojrzalej niż facet ze starannie ogoloną twarzą. Okazuje się również, że mężczyzna z brodą nie tylko postrzegany jest jako bardziej dojrzały. Podobno w oczach większości kobiet jest zdecydowanie lepszym kandydatem na męża i ojca niż facet, który zarostu nie posiada. Brodacz wzbudza zaufanie i daje poczucie bezpieczeństwa. Co ciekawe, statystyki pokazują, że pracodawcy chętniej zapraszają na rozmowę kwalifikacyjną właśnie mężczyzn z zarostem. Trudno powiedzieć, z czego może to wynikać. Być może to kwestia tego bardziej dojrzałego wyglądu? Tak czy owak, wobec takich argumentów trudno przejść obojętnie i chyba warto zaryzykować.
Pewnie z różnymi opiniami się spotkasz. Warto jednak zaznaczyć, że jest przynajmniej kilka powodów, dla których dobrze jest zostać brodaczem. Potwierdzają to nawet badania! Bez dwóch zdań, zarost dodaje powagi. Mężczyzna z brodą wygląda z reguły dojrzalej niż facet ze starannie ogoloną twarzą. Okazuje się również, że mężczyzna z brodą nie tylko postrzegany jest jako bardziej dojrzały. Podobno w oczach większości kobiet jest zdecydowanie lepszym kandydatem na męża i ojca niż facet, który zarostu nie posiada. Brodacz wzbudza zaufanie i daje poczucie bezpieczeństwa. Co ciekawe, statystyki pokazują, że pracodawcy chętniej zapraszają na rozmowę kwalifikacyjną właśnie mężczyzn z zarostem. Trudno powiedzieć, z czego może to wynikać. Być może to kwestia tego bardziej dojrzałego wyglądu? Tak czy owak, wobec takich argumentów trudno przejść obojętnie i chyba warto zaryzykować.
Golić czy zapuszczać? Historia męskiego zarostu
Broda czy gładka twarz? To odwieczny dylemat mężczyzn. W czasach prehistorycznych broda była symbolem siły i męskości. Podkreślała linię szczęki i sprawiała, że mężczyzna wyglądał groźniej. Bujny zarost był doskonałym odstraszaczem. Wielkim szczęściarzem był ten, którego natura w tym aspekcie hojnie obdarzyła. Grzywa pełniła również bardzo praktyczną funkcję – skutecznie chroniła przed czynnikami zewnętrznymi, a nawet przed ciosami napastnika. W Starożytności broda była symbolem honoru. W tym czasie golono zarost więźniom, by odebrać im szacunek i podkreślić ich zniewolenie. Zarost od samego początku wzbudzał jednak kontrowersje. W Starożytnej Grecji na przykład był symbolem męskości. Jej brak był symbolem zniewieścienia. W Starożytnym Egipcie natomiast golono nie tylko twarz, ale również całe ciało. Broda kojarzyła się bowiem z ubóstwem. Również w Starożytnym Rzymie panowała moda na gładkie twarze. W cesarstwie rzymskim wprowadzono nawet podatek od zarostu. Powodem były głównie względy higieniczne.
W okresie średniowiecza zarost wrócił do łask. Europejscy rycerze z dumą nosili długie brody. Potargana, szorstka grzywa wzbudzała szacunek. W tym okresie polskich templariuszy nazywano Brodaczami. Ważnym momentem w dziejach brody był podział kościoła na wschodni, czyli prawosławny i zachodni. Każdy, kto należał do kościoła prawosławnego nosił brodę – był to swego rodzaju znak przynależności. Co ciekawe, również współcześni popowie nie mogą się golić.
Broda jako symbol męskości powróciła w okresie Renesansu. Panowie z dumą nosili zarost. Nie wszędzie jednak panowała taka brodata sielanka. W Europie Zachodniej na przykład zarządzono w tym czasie masowe golenie twarzy i po raz kolejny pojawił się podatek od zarostu.
Dopiero w XIX wieku losy brody nieco się odmieniły. Wszystko dzięki armii Napoleona I. Żołnierze z dumą nosili zwłaszcza wąsy. W Stanach Zjednoczonych broda cieszyła się w tym czasie sporą popularnością. Wystarczy wspomnieć choćby postać Abrahama Lincolna, jednego z najsławniejszych brodaczy. W Europie dobra passa brody nie trwała jednak długo. Przerwała ją I wojna światowa. Zaniedbana broda była siedliskiem bakterii i sprzyjała rozprzestrzenianiu się chorób, a także uniemożliwiała swobodne oddychanie w masce gazowej. II wojna światowa problem tylko pogłębiła, zwłaszcza, że najbardziej rozpoznawalnymi posiadaczami zarostu nad górną wargą byli wówczas Hitler oraz Stalin. Po wojnie na rynek wkroczyła marka Gillette i staranne golenie zarostu stało się normą.
Przełom nastąpił dopiero pod koniec lat 60-tych i na początku lat 70-tych XX wieku. Brody nosili wówczas głównie hippisi. Był to rodzaj protestu przeciwko panującemu rządowi. Szybko jednak zarost stał się po prostu modny. Ta moda trwa do dzisiaj i wygląda na to, że obecnie coraz więcej panów docenia możliwość wyhodowania zarostu. Współcześni brodacze mają jednak niełatwe zadanie. Nie wystarczy tylko wyhodować grzywę, trzeba o nią troskliwie dbać.
Tak w skrócie wygląda historia brody. Przejdźmy teraz do konkretów.
Jak modelować zarost? Kształt brody do twarzy
Zanim rozpoczniesz przygodę z brodą, dobrze się zastanów, jaki kształt zarostu będzie do Ciebie pasował. Oto kilka podpowiedzi:
Zarost dla twarzy kwadratowej
W tym wypadku właściwie każdy rodzaj zarostu będzie prezentował się dobrze. Najlepszą opcją jest jednak uwydatnienie centralnej części brody, ewentualnie podkreślenie linii szczęki na całej długości. Hodując zarost pamiętaj, by zachować kwadratowe krawędzie. Dzięki temu Twoja twarz nie straci swojego naturalnego kształtu i charakteru. Co wybrać? Najlepiej kozią bródkę lub pełną brodę z krótko przyciętymi bokami.
Zarost dla twarzy prostokątnej
W tym wypadku skupiamy się głównie na optycznym skróceniu twarzy i nadaniu jej nieco większej szerokości. Na pewno nie sprawdzi się tutaj długa broda, która dodatkowo wydłuży twarz. Zarost powinien być krótko przycięty, z wysoko zaznaczoną linią policzkową. Dzięki temu twarz nabierze zdecydowanie lepszych proporcji. Idealny przy twarzy prostokątnej będzie gęsty zarost.
Zarost dla twarzy trójkątnej
Skupiamy się na delikatnym ukryciu wszystkich ostrych kątów. Idealnie byłoby zapuścić dłuższą brodę. Ważne jednak, by jej długość była utrzymywana na równym poziomie – na policzkach i w centralnej części. To sprawi, że twarz nabierze lepszych proporcji i będzie sprawiała wrażenie pełniejszej. Twarz trójkątna to dobry materiał do hodowania długiej brody. Trzeba jednak pamiętać o zachowaniu łagodnych kątów na linii szyi i na przednich krawędziach. W przypadku twarzy trójkątnej odradzam kozią bródkę.
Zarost dla twarzy okrągłej
Naszym celem jest wyszczuplenie twarzy i zminimalizowane wszystkich krągłości. Najważniejsze, by zachować ostrą linię szyi i wyraźnie zaznaczyć podbródek. Najlepiej, by broda była starannie przystrzyżona wzdłuż kości policzkowych. Można sobie pozwolić też na dłuższą grzywę. Proporcje twarzy wyrówna nawet bardzo długa broda. Jeśli będzie krótsza, należy zadbać o wyraźne wyeksponowanie centralnej części – krótko przystrzyżone policzki i ostre linie.
Zarost dla twarzy owalnej
Twarz owalna jest bardzo symetryczna, więc jej posiadacze mają sporo szczęścia. Wcale nie muszą korygować jej kształtu zarostem, ale jeśli zdecydują się na wyhodowanie brody, mogą pozwolić sobie w zasadzie na wszystko.
Warto wziąć również pod uwagę wielkość twarzy. Jeśli mamy małą twarz, nie powinniśmy zapuszczać gęstego, bujnego zarostu, bo to dodatkowo optycznie ją pomniejszy. Przy dużej twarzy nie poleca się natomiast bardzo długiej brody.
Jakich kosmetyków do brody używać? Pielęgnacja brody
Stosowanie odpowiednich kosmetyków może znacznie ułatwić i uprzyjemnić proces hodowania grzywy. Wcale nie trzeba inwestować w całą masę najdroższych kosmetyków czy spędzać przed lustrem kilka godzin dziennie. Wystarczą 2-3 dobre produkty i dosłownie kilkanaście minut dziennie, by cieszyć się zadbaną grzywą. Jakie kosmetyki powinny znaleźć się w Twojej łazience?
-
Szampon do brody - od samego początku wybieraj produkty dedykowane stricte brodaczom. Dobrej jakości szampon do brody zawiera specjalną kompozycję składników, które nie tylko skutecznie oczyszczą skórę i włosy, ale również dostarczą im niezbędnych składników odżywczych. Włosy będą nawilżone, mocniejsze, miękkie w dotyku i sprężyste, a skóra wolna od podrażnień, ukojona oraz nawilżona. Ciekawym rozwiązaniem jest też mydło do brody. Taki kosmetyk jest często uniwersalny i można nim umyć także całą twarz, a nawet ciało. Najważniejsze, by produkt dobrać indywidualnie, do potrzeb skóry i włosów. Nie stosuj do mycia zarostu kosmetyków przeznaczonych do włosów na głowie, bo ich potrzeby są zupełnie inne. To bardzo częsty błąd początkujących brodaczy.
-
Olejek do brody – absolutny must have każdego brodacza. Dobry olejek do brody długotrwale nawilża włosy i skórę, odżywia je, dodaje sprężystości, regeneruje, łagodzi podrażnienia i eliminuje nieprzyjemne uczucie swędzenia. Tego rodzaju produkt pobudza również włosy do szybszego wzrostu. Wszystko dzięki specjalnym składnikom. W tej roli idealnie sprawdzą się między innymi: olejek rycynowy, olej konopny czy olej z pestek moreli. Staraj się wybierać w 100% naturalne olejki do brody. Znajdziesz ich na rynku naprawdę sporo.
-
Szczotka do brody - najlepiej z naturalnym włosiem dzika. Regularne czesanie grzywy przyniesie sporo korzyści. Kartacz pomoże utrzymać zarost w czystości, pobudzi krążenie w skórze, wyreguluje produkcję sebum i będzie stymulować wzrost włosów. Dzięki temu skóra i włosy będą w znacznie lepszej kondycji.
-
Balsam do brody – ten kosmetyk przyda się, kiedy broda będzie już nieco dłuższa i trzeba będzie ją nieco ujarzmić. Jego zadaniem jest pielęgnacja zarostu, ale również stylizacja. W ofercie znajdziesz duży wybór różnego rodzaju balsamów, o różnym chwycie. Z ich pomocą możesz ujarzmić nawet najbardziej niesforne kosmyki. Do zadań specjalnych producenci stworzyli specjalne woski do brody i wąsów. Przy dłuższej brodzie przyda się również specjalny grzebień, który pomoże odpowiednio grzywę wystylizować.
Pamiętaj, by dobierać kosmetyki do swoich własnych potrzeb. Każda broda jest inna i to, co sprawdza się u kumpla brodacza, niekoniecznie sprawdzi się u Ciebie.